Zdalne nauczanie 14-17.04.2020
17.04.2020 r. Wawa i jej pan
1. „Spacer z psem” – opowieść ruchowa połączona z ćwiczeniami ortofonicznymi. Relacjonujemy przebieg spaceru a dziecko na niby jest jego uczestnikiem, przedstawiając ciąg wydarzeń za pomocą ruchu i wyrazów dźwiękonaśladowczych:
Dziecko wyprowadza psa na spacer. Wychodzi z mieszkania i zamyka drzwi na klucz (dzieci naśladują odgłos klucza zgrzytającego w zamku). Schodzi po schodach (podskakuje, unosząc wysoko kolana, i woła: tup, tup, tup), prowadząc psa na smyczy. Jest piękny dzień (wciąga powietrze nosem). Pies ciągnie smycz i szczeka (dziecko biega, naśladując szczekanie psa), ponieważ w ogródku widzi kota. Na szczęście na podwórku pojawia się sąsiadka ze swoim psem (wysuwa język z buzi, sapie i porusza biodrami, naśladując merdanie ogonkiem). Pies dostaje od sąsiadki herbatnika (naśladuje gryzienie), które bardzo mu mu smakuje (oblizuje się, zataczając kółka językiem kilka razy w prawą, kilka razy w lewą stronę).
2. „Wawa i jej pan” – wysłuchanie opowiadania J. E. Kucharskieg.
Kiedy wracaliśmy ze szkoły, przyplątał się do nas pies. Był czarny jak smoła, kudłaty i miał spiczastą mordkę. Wcale nie zabieraliśmy go z ulicy – przybiegł za nami sam. Mama nie była z tego zadowolona, ale tato powiedział, że to jest rasowy pudel i jak się nie znajdzie właściciel, to może u nas zostać. (…) Wieczorem ojciec przeczytał głośno z gazety takie ogłoszenie:
„Zginęła suczka, rasy pudel, czarna. Nazywa się Wawa. Łaskawy znalazca proszony jest o odprowadzenie, za nagrodą.
Marcin Wolski, aleja Kasztanowa 17”.
– Pokażcie no tego psa – powiedział tato do nas.
Pies był już zamknięty na noc w komórce, ale zaraz przyprowadziliśmy go.
– Wawa! – zawołał tato.
Pudel szczeknął wesoło i zaraz stanął na dwóch łapkach.
– No, tak, to jest ten sam. Jutro będziecie musieli go odprowadzić.
Zrobiło nam się smutno, ale cóż – trudno. Nie można przecież trzymać cudzego psa, jeśli go właściciel szuka. (…)
Następnego dnia po obiedzie mama dała nam ładny, mocny sznurek i powiedziała:
– Zaprowadźcie psa do tego pana. Wiecie, gdzie jest aleja Kasztanowa?
Naturalnie, że wiedzieliśmy. Każde dziecko w mieście ją znało. Aleja biegła wprost do rzeki, gdzie była przystań żeglarska, kajakowa i plaża. (…)
Jak tylko wyszliśmy z domu, Wawa zaraz zaczęła mnie ciągnąć w kierunku alei Kasztanowej. Aż się zdziwiłam. Bo jeśli tak dobrze wiedziała, gdzie jest jej dom, to dlaczego zginęła?
– Phi, możesz ją puścić, sama trafi. Ale nie. Zobaczymy, jak ona mieszka. Minęliśmy numery 11, 13, 15. Wawa ciągnęła z całej siły i aż skomlała z radości.
– Jest siedemnasty. Patrz, jaki tu gęsty ogród – powiedział Wacek.
Parkan zarośnięty był dzikim winem, a za nim ciągnął się duży ogród. Z ulicy wcale nie widziało się domu. Wawa skoczyła na furtkę, a furtka otworzyła się lekko. Widocznie nie była zamykana.
Wpadliśmy za psem do ogrodu. Z obu stron ścieżki rosły drzewa owocowe, krzaki, a wszystko tak poplątane, że świetnie można by się bawić w chowanego.
Wreszcie ukazał się domek, a Wawa zaczęła skomlić i szczekać. Domek był drewniany, pomalowany na zielono i całą werandę miał zasłoniętą ciemnymi firankami.
Otworzyły się drzwi ganku i wyszła jakaś pani. Miała na sobie fartuch w paski i chusteczkę na głowie.Wawa wyrwała mi sznurek z ręki i skoczyła do niej. Pani przyglądała nam się uważnie.
Dygnęłam i trąciłam Wacka. Ale on nic nie mówił, tylko patrzył na tę panią. Więc ja powiedziałam:
– Przyprowadziliśmy, proszę pani, psa. W gazecie było ogłoszenie, więc...
Wawa skakała wysoko i poszczekiwała piskliwie. Pani oganiała się od niej ręką. Uśmiechnęła się do nas.
– Dziękuję wam, moi kochani. Zaraz was zaprowadzę do Marcinka, chodźcie.
„Marcinek”. A więc to chyba nie jest dorosły – pomyślałam. – I dlaczego ta pani wcale się nie ucieszyła ze znalezienia Wawy?
Weszliśmy na ganek, minęliśmy mały korytarzyk i pani otworzyła drzwi na werandę. Było tu prawie ciemno, trochę światła wpadało tylko przez szpary w firankach.
– Marcinku – powiedziała pani – przyszły dzieci. Przyprowadziły Wawę. Proszę, wejdźcie. W najciemniejszym kącie werandy stało łóżko przykryte kocem. Wawa wyskoczyła przed nas i już była na łóżku.
Piszczała radośnie, na tle poduszki widać było jej czarny łeb. Pani wyszła, zamknęła za sobą drzwi. Usłyszeliśmy głos chłopca:
– Już dosyć, Wawunia. (…) Dziękuję, żeście przyszli. Usiądźcie na tej ławeczce. Usiedliśmy.
Nie wiedziałam, co powiedzieć. Wszystko tu jakieś tajemnicze, ta ciemna weranda, ten chłopak... (…)
– Ty jesteś chory, prawda?
Przez chwilę nie było odpowiedzi, wreszcie z ciemnego kąta usłyszeliśmy smutny głos:
– Tak. Jestem bardzo poparzony.
Serce mi się ścisnęło. Długo siedzieliśmy bez jednego słowa. Wreszcie Marcin odezwał się cicho i bardzo smutno.
– Teraz już na pewno ode mnie pójdziecie. Nikt nie chce siedzieć z chorym, i to jeszcze w ciemnym kącie. Zrobiło mi się go bardzo żal.
– Nie, właśnie że nie pójdziemy. Tylko… Opowiedz, jak to było. Głos chłopca ożywił się. (…)
– Miałem wypadek. Bawiłem się zapałkami. Tak sobie pstrykałem, wiecie? Zapaliła się firanka, łóżko. I ubranie na mnie też. Przy drzwiach był duży ogień, to skoczyłem przez okno. Poparzyłem się, oczy mnie teraz bolą. W pokoju musi być ciemno, bo oczy bardzo powoli się leczą. Będę jeszcze długo leżał, żeby się wszystko zagoiło.
To bardzo smutno tak samemu leżeć. Wawa...
– Co Wawa? – zapytał Wacek.
– To już wam wszystko powiem – zaczął na nowo Marcin. – Wawa to bardzo mądry piesek. Do mnie nikt nie przychodzi. (…) Kiedy już nie mogę wytrzymać, mama bierze Wawę, mówi jej: „Dzieci, dzieci. Wawa, przyprowadź dzieci” – i wypuszcza ją na ulicę. A sama daje ogłoszenie w gazecie. Wawa mądra: idzie do jakichś dzieci, a ponieważ jest ładna, to ją zatrzymują. A jak ktoś jej nie odprowadzi za parę dni, to sama wraca. Już dwa razy przyprowadziła dzieci, ale one odeszły. I nie powróciły już.
– My będziemy do ciebie przychodzić! – zawołałam głośno, bo mnie coś w gardle zadrapało i bałam się, że powiem
niewyraźnie. Marcin zapytał nieśmiało:
– I nie gniewacie się na mnie za to, że was oszukałem? Bo przecież Wawa wcale nie zginęła.
– Nie gniewamy się. Skądże! – zapewniliśmy Marcina.
Poszliśmy do domu i wszystko powiedzieliśmy rodzicom. Odtąd przychodzimy do Marcina często. Niedawno Marcin miał imieniny. Spotkaliśmy u niego całą gromadę dzieci. (…) Było bardzo wesoło.
Lekarz powiedział, że Marcin pójdzie do szkoły jeszcze przed Gwiazdką. (…)
Jan Edward Kucharski
Przykładowe pytania:
– Jak Wawa znalazła się u dzieci?
– Czyim psem była Wawa?
– Dlaczego Marcinek nie chodził do szkoły?
– Jak doszło do wypadku, w którym ucierpiał Marcinek?
– Jak czuł się Marcinek?
– Czy uważasz, że w naszym świecie też są tak chore dzieci?
– Co to znaczy być samotnym?
– Jeśli tak, to jak można im pomóc?
J. E. Kucharski, „Wawa i jej pan”, [w:] „Wybór literatury do zabaw i zajęć w przedszkolu”, WSiP, Warszawa 1980, s. 267–270,
3. „I ja mogę pomóc” – rozmowa o udzielaniu pomocy ludziom dotkniętym chorobą. Prosimy dziecko, aby wypowiedziało się w jaki sposób można pomóc osobie chorej.
4. „Ile jest ?” – doskonalenie umiejętności liczenia (karta pracy). Dzieci na kartach pracy przeliczają elementy i wpisują w okienka odpowiednie liczby.
„Karty pracy” cz. 4, s. 7
5. „Obrazek dla chorego kolegi” – praca plastyczna.Na białej lub kolorowej kartce dziecko wykonuje obrazek z wydzieranych i naklejanych kawałeczków kolorowego papieru.
6. W ramach programu "Przedszkolaki czytaj" - przeczytanie bajki terapeutycznej „O kotku puszku” – jak pokonać lęk przed lekarzem".
Źródło: http://www.pm7.gostyn.pl/downloads/bajka_terapeutyczna_2.pdf
16.04.2020 r. Bieg z przeszkodami
1. „Ruch to zdrowie” – ćwiczenia gimnastyczne.
- Bieg truchtem. W trakcie biegu dziecko wykonuje następujące ćwiczenia: krążenie prawą ręką, lewą ręką, obiema rękami do przodu, a następnie do tyłu, przysiad i wyskok, wysokie unoszenie kolan, uderzenia piętami o pośladki.
- Wysokie podskoki z szerokimi wymachami rąk.
- Dziecko z rodzicem stają plecami do siebie w odległości jednego kroku, wykonując skręt tułowia,starają się jednocześnie klasnąć w dłonie.
- Dziecko z rodzicem stają w lekkim rozkroku, plecami do siebie, wykonują jednocześnie skłon i starają się dotknąć (między nogami) dłoni. Prostując się, unoszą ręce i nad głowami dotykają swoich rąk.
2. „Bieg z przeszkodami” – słuchanie opowiadania C Janczarskiego, rozmowa o przygodach zajączka Szarka, próby wymyślenia własnego zakończenia opowiadania, poznanie znaczenia przysłowia: "W zdrowym ciele zdrowy duch".
Bieg z przeszkodami
Szarek był największym leniuchem i piecuchem w całym Zajączkowie.Gdy inni malcy już od rana bawili się na łączce za miastem – Szarek wylegiwał się pod puchową pierzyną.
A jaki apetyt mieli rówieśnicy Szarka po zabawie! Drugie śniadanie znikało z talerzy, jakby je zmiatał wiatr. Mamusie uśmiechały się radośnie.Szarek zasiadał do stołu dopiero przed południem.
– Co, szpinak? – jęczał zajączek. – Nie cierpię szpinaku.
Mama załamywała łapki i podsuwała synkowi talerz z sałatą.
– Aż tyle? – krzywił się Szarek. Skubnął parę listków i wstawał od stołu.
Raz w zimie przyszli do Szarka koledzy, Kapustek i Sałatek.
– Chodź lepić bałwana – zaproponowali.
– Mogę zrobić bałwana w domu z pierzyny...
Ziewnął Szarek, przewrócił się na drugi bok i usnął.
Kiedy Kapustek i Sałatek byli już w sieni, podeszła do nich mamusia Szarka.
– Chciałabym – powiedziała – żeby mój Szarek był taki, jak inne zajączki. Żeby wstawał rano, bawił się i miał dobry apetyt, żeby był silny i zdrowy. Ale jak zmienić Szarka? Czy mogę liczyć na waszą pomoc?
Przyjaciele byli dumni z zaufania, jakim obdarzyła ich dorosła zajęczyca. Szastnęli nogami i zawołali chórem:
– Postaramy się, proszę pani!
Następnego dnia o świcie Szarek obudził się, drżąc z zimna.
– Gdzie moja pierzyna?! – zawołał.
Spojrzał w okno: pierzyna leży na śniegu. Wyskoczył na dwór, podbiegł do pierzyny, a pierzyna – w nogi!
Gonił ją Szarek, ale nie miał siły. Zasapał się. Pierzyna uciekła. Wrócił Szarek do domu, słaniając się na nogach.Tego dnia wcześnie zjadł śniadanie. I, o dziwo – zamiast trzech listków sałaty zjadł trzy razy tyle.
Wieczorem pierzyna leżała na swoim miejscu. A następnego ranka znowu uciekła i gonił ją leniwy zajączek. I tak już było odtąd co dnia: pierzyna uciekała z rana, a wieczorem wracała.
Przyszła wiosna. Szarek biegał coraz szybciej i dalej i coraz więcej zjadał potem listków sałaty i szpinaku. Aż wreszcie któregoś ranka Szarek dogonił uciekającą pierzynę.
Wyleźli spod niej dwaj przyjaciele: Kapustek i Sałatek.
– Ach, to wy ściągaliście ze mnie pierzynę! To na waszych nogach uciekała przede mną co rano!
– Tak – przyznali się przyjaciele. – Ale nie gniewaj się na nas. Przeczytaj lepiej ten afisz.
I Szarek przeczytał afisz:
OLIMPIADA W ZAJĄCZKOWIE
Jutro odbędzie się wielki bieg z przeszkodami o mistrzostwo Zajączkowa.
Wezmą w nim udział wszyscy najlepsi biegacze.
Następnego dnia Szarek obudził się wcześnie.
– Pierzyna nie uciekła... – zdziwił się. I wtedy przypomniał sobie to, co było napisane na afiszu.
„Pójdę zobaczyć ten bieg” – pomyślał.
Zawodnicy stali już na starcie. Huknął strzał – rozpoczął się bieg. Ale co to? Wraz z innymi zawodnikami biegnie Szarek. I to jak jeszcze! Przebiera szybko nogami. Już jest w środku grupy zawodników... Już jest na czele... ( )
Czesław Janczarski
Przykładowe
pytania:
– Kim był Szarek?
– Co było ulubionym zajęciem zajączka?
– Kto pomógł Szarkowi zmienić jego przyzwyczajenia?
– Co robili Kapustek i Sałatek każdego ranka?
– Jakie ważne wydarzenie miało miejsce w Zajączkowie?
– Jak mogłoby się zakończyć opowiadanie?
– Dlaczego jest tak ważne, abyśmy uprawiali jakiś sport?
– Co oznaczają słowa: W zdrowym ciele zdrowy duch?
3. „Co mi jest?” – zabawa z elementami dramy, doskonalenie umiejętności aktorskich Zabawę rozpoczyna rodzic,który udaje, że czuje ból w jakiejś części ciała. Zadaniem dziecka jest odgadnięcie, co go boli. Dziecko,gdy odgadnie przyczynę dolegliwości, samo występuje w roli cierpiącego.
4. „Zgodna rywalizacja” – wykonanie zadania na karcie pracy Dziecko opisuje przedstawione na nich sytuacje i ocenia zachowanie zawodników Rysuje uśmiechniętą buzię przy obrazku, który przedstawia kulturalne zachowanie sportowców, a następnie dokańcza rysunki pucharu i medalu dla sprawiedliwego sportowca.
„Karty pracy” cz. 4, s. 6
Język angielski
Witam! Dzisiaj, dzieci utrwalą sobie materiał, który został wprowadzony na ostatnich kilku zajęciach, a mianowicie słownictwo dotyczące wiosny i Wielkanocy. Aby dzieci mogły powtórzyć poznane wyrazy, proszę odtworzyć nagrania z podanych linków. Oto nasze słownictwo:
SPRING (sprin)- wiosna
BEE (bi)-pszczółka
BIRD (byrd)- ptaszek
LADYBUG (lejdibag) - biedronka
BUTTERFLY (baterflaj)- motyl
FLOWER (flałer) -kwiatek
SUN (san) -słońce
FROG - żaba
GRASS- trawa
https://www.youtube.com/watch?v=JQoq-I1e5dM (źródło You Tube, LolliPopsDE)
Easter (ister) - Wielkanoc
Bunny (bani) – zajączek
Basket – koszyk
Easter eggs (ister egz) – pisanki
Chick (czik) – kurczaczek
Lamb (lem)- baranek, owieczka
https://fiszkoteka.pl/zestaw/1275670-easter-przedszkole
Rodzice mogą pytać dzieci o powyższe słowa wykorzystując poznaną już wcześniej strukturę : What’s that? Zależnie od poziomu zaawansowania dziecko odpowiada: It is..... (w tym miejscu podaje słowo, o którym mowa), bądź wskazuje dłonią przedmiot, albo obrazek o który pytamy. Zamiast obrazków czy ilustracji można wykorzystać filmiki w których powtarzane jest słownictwo (zatrzymywać nagranie zanim padnie nazwa przedmiotu lub zwierzątka o które pyta rodzic).
Proponuje również aby dzieci posłuchały historyjki, w której zawarte jest w znacznej części ćwiczone słownictwo, oraz zaśpiewały jeszcze raz poznane wcześniej piosenki.
https://www.youtube.com/watch?v=wF-1TojnzUg (źródło You Tube, WOW ENGLISH TV)
https://www.youtube.com/watch?v=DobrRgD5aOU (źródło You Tube, The Learning Station - Kids Songs and Nursery Rhymes)
https://www.youtube.com/watch?v=Tyyh8rhwKQ8 (źródło You Tube, The Kiboomers - Kids Music Channel)
Polecam też gry interaktywne dzięki którym dzieci poprzez zabawę będą mogły utrwalić poznane słownictwo oraz powtórzyć liczebniki.
https://pbskids.org/curiousgeorge/busyday/drive/
https://pbskids.org/curiousgeorge/busyday/bugs/ (źródło: https://pbskids.org/games/)
Miłej zabawy! Katarzyna Niwińska
5. „Głoskuję i zgaduję” – zabawa usprawniająca działanie słuchu fonemowego. Rodzic wskazuje przedmioty znajdujące się w domu, dziecko musi powiedzieć co to jest za przedmiot i głoskuje jego nazwę. Dzieci, które mają trudności z głoskowaniem, dzielą wyrazy na sylaby.
6. Prawa dziecka „Prawo do opieki lekarskiej” - pogadanka z rodzicem.
15.04.2020 r. Lekarz ci pomoże
1. Rozwijanie i zwijanie bandaża – doskonalenie motoryki. Dziecko otrzymuje zwinięty bandaż. Rozwija go i jak najdokładniej próbuje zwinąć z powrotem, aby wyglądał tak, jak przed rozwinięciem.
2. „Poznajemy litery – litera g – zapoznanie z obrazem graficznym litery g, doskonalenie percepcji słuchowej. Prezentowanie dziecku małej i wielkiej litery g. Podajemy wyrazy wprowadzające: gitara, gazeta, góra. Wspólnie z dziećmi dzielimy wyrazy na sylaby, głoskujemy akcentując głoskę g. Następnie dajemy dziecku gazetę aby skręcało z niej paski i formowało z nich literę G. Litery dziecko przykleja klejem do kartek.
„Karty pracy” cz. 4, s. 4 ; Karta pracy cz.4 s. 5
3. Rozwiązywanie i układanie własnych zagadek dotyczących pracy lekarzy.
Przykładowe zagadki:
Jak nazywa się ten pan,
który uszy bada nam? (laryngolog)
Kiedy zęby bardzo bolą,
wyleczy je... (stomatolog)
Biało-czarny czepek ma,
gdy potrzeba – zastrzyk da. (pielęgniarka)
Gdy się bardzo słabo czujesz,
zmierzysz nim temperaturę. (termometr)
4. „Zdrowy jak ryba” – praca plastyczna, malowanie farbami za pomocą kawałków gąbki. Na kartce papieru rysujemy postać (najlepiej siebie) i malujemy farbami za pomocą gąbki. Starając się nadać wygląd zdrowego, uśmiechniętego dziecka.
5. „Straszna historia o mamutach” – wysłuchanie wiersza N Usenko z „Książki”, rozmowa nawiązująca do treści utworu.
Polecenia:
– Powiedz, czego nie lubiły robić mamuty.
– W jaki sposób trzeba dbać o zdrowie? Weź przykład z mądrego krokodyla!
- Spróbuj zainscenizować treść utworu - sposób dowolny.
„Książka” s. 92 ; "Książka" s. 93
6. „Jem zdrowo” – doskonalenie sprawności manualnej.
14.04.2020 r. W przychodni lekarskiej
1. „Wiosenny berek” – zabawa ruchowa z rodziną, nauka wyliczanki:
Ene, due, rabe,
połknął bocian żabę,
a później Chińczyka,
co z tego wynika?
Raz, dwa, trzy –
gonisz ty...
2. „Chore zęby (oczy, uszy) leczy…” – kończenie zdań, odwołanie się do wiedzy i doświadczeń dzieci Podczas rozmowy dziecko dzieli się swoimi doświadczeniami zdobytymi podczas wizyt u lekarza pediatry i wiedzą na temat różnych specjalności lekarskich. Następnie dziecko powtarza zdanie "Dzisiaj boli mnie głowa" a rodzic powtarza to, co powiedziało dziecko i dodaje swoje zakończenie np. "Dzisiaj boli mnie głowa i ręka" i tak na zmianę , należy zapamiętać jak najwięcej zakończeń. W celu urozmaicenia zabawy można kończyć zdanie, pokazując „obolałą” część ciała.
3. „Nic strasznego” – wysłuchanie opowiadania z „Książki"
Pytania pomocnicze po przeczytaniu opowiadania:
– Dlaczego Kajtek poszedł z Gabrysią do lekarza?
– Kiedy chodzimy do lekarza?
– Jak wygląda gabinet lekarski? Co w nim się znajduje?
– Jak należy się zachowywać u lekarza?
„Książka” s. 90; "Książka" s. 91
4. „Superpamięć” – zabawa doskonaląca pamięć wzrokową, wykonanie zadania na kartach pracy.
5. „Lekarz pediatra” – przedstawienie pracy lekarza pediatry,.
6. „Przychodzi chory do lekarza” – zabawa tematyczna, organizowanie kącika lekarskiego, konstruowanie słuchawek lekarskich. Gromadzenie różnych przedmiotów kojarzących się z pracą lekarza: opakowania po lekarstwach, termometr, strzykawki, bandaże. Zabawa z członkami rodziny, przydzielając sobie role: lekarza, pacjenta, pielęgniarki. Z pomocą mamy lub taty dziecko uczy się bandażowania np. ręki.